sobota, 19 stycznia 2019

251. Nietaktowne życzenia

           Pewnego dnia lektor języków paraorientalnych bździochowskiego uniwersytetu Grzechosław Pyszczozór zastał humorystę z New Bździoch Timesa Trycjana Paszkwilkę ślęczącego z ponurą miną nad szklanką herbaty. Rzecz się miała w restauracji Pod Upadłym Aniołem na krótko przed kolejnym spotkaniem triumwiratu w wiadomym celu. Dla niewtajemniczonych dodam, że wiadomym celem były spotkania z permanentnego, pieczołowicie celebrowanego cyklu niewylewania za kołnierz. Trzeci członek triumwiratu, Pius hrabia Bździochowski, miał nadejść lada moment.
           – A ty co, chory jesteś – zagaił Grzechosław – że przy herbacie siedzisz?
           – Bo sam nie wiem, co o tym myśleć – odparł Trycjan mizernym głosem, jakby mu krwi upuścili.
           – O czym? O chorobie czy o herbacie? – dociekał przyjaciel.
           – Nieee, tylko mam dzisiaj urodziny i chciałem się napić piwa…
           – No to w czym problem? Sto lat ci życzę i już wołam kelnera.
           – Nie bądź złośliwy z tymi życzeniami.
           – Nie rozumiem. Co złego jest w stuletnim życiu?
           – W życiu nic, ale w życzeniach.
           – W życzeniach?
           – A tak. W życzeniach.
           – Mów jaśniej, bo nie kumam.
          – To było tak. Na okoliczność urodzin chciałem się napić piwa w tej nowej piwiarni. Ekopiwiarni. Pod Wklęsłym Kałdunem. Myślę sobie, wszystko teraz takie eko. Ekopiwo, ciekawe jak toto smakuje?
           – I co? Nie mieli piwa?
           – Chyba mieli.
           – Jak to chyba? Nie chcieli nalać?
           – Chyba chcieli.
           – Więc co? Wzięli cię za małolata i zażądali dowodu osobistego?
           – Gorzej.
           – Gorzej? Może być gorzej?
           – Może. Wchodzę. Patrzę, a tam żywej duszy nie ma, tylko barman ogarnia panoramicznie przestrzeń znudzonym wzrokiem. Podchodzę do lady i zamawiam piwo. A barman się pyta: Małe czy duże?.
           – No co chcesz? Logicznie przecież.
           – Jasne.
           – Chciał wiedzieć czy jasne, czy ciemne? Szpieg jakiś czy co? – oburzył się Grzechosław.
           – Nie. Tylko jasne, że logiczne.
           – Aaa. No i co dalej?
           – Więc mówię, że duże. Przecież nie wyglądam na małe. A on na to: Poproszę zaświadczenie od urologa. Mówię ci, zgłupiałem.
           – ?
           – Ale on się uparł, że takie tam obowiązują przepisy i tyle.
           – No i odechciało ci się ekopiwa?
           – Nie, ze mną tak łatwo nie idzie. Zwłaszcza gdy chodzi o piwo. Poleciałem zaraz do przychodni. Odstałem swoje, a tam wyznaczają mi termin za trzy lata! Wkurzyłem się, ale się zawziąłem. Nic to, myślę sobie. Jakoś wytrzymam te trzy lata. Więc mówię, niech pani zapisuje. A ona mi na to, że zapisze, jak przyniosę zaświadczenie od nefrologa. Wtedy się wściekłem nie na żarty. Poleciałem do kolejki do nefrologa. Znów odstałem swoje, a w recepcji mi mówią, że zapiszą dopiero, jak im przyniosę zaświadczenie od gastrologa.
           – ???
           – Ale to jeszcze nie koniec. Obleciałem jeszcze alergologa, kardiologa, laryngologa, dermatologa i wielu innych logów. Z rozpędu zaliczyłem też ginekologa, neonatologa, a nawet patomorfologa.
           – Ja cież nie mogę! – ze współczuciem pomieszanym z niebotycznym zdumieniem stęknął Grzechosław.
           – Tak mi się to wszystko we łbie wymieszało, że już sam, chociaż takiego zaświadczenia akurat nie żądali, pobiegłem do psychiatry.
           – No i jak to się skończyło?
           – Skończyło?! Końca nie widać. Obliczyłem, że żeby pozbierać te wszystkie świstki i napić się ekopiwa musiałbym żyć sto czterdzieści siedem lat.
           – O ku…!
           – Teraz rozumiesz, że życzenia stu lat są zwykłym nietaktem?
           – Okej. Przepraszam. W takim razie życzę ci…
           Grzechosław nie dokończył, bo w tej chwili nadszedł hrabia Bździochowski.
           – Witam panów – powiedział uroczyście. – Trycjanie, słyszałem, że masz dzisiaj urodziny. Życzę ci stu lat życia.
           Hrabia nie mógł się powstrzymać od rozszerzenia źrenic ze zdziwienia, kiedy Trycjan jako podziękowanie za życzenia zazgrzytał zębami.

           cdn…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz