Niniejsza historia ma już swoją historię. Wydarzyła się naprawdę i do dziś zdążyła obrosnąć w licznie serwowane przeróbki (może nawet plagiaty) i stać się legendą. Być może sam też już tę historyjkę puszczałem w obieg w różnych wersjach. Faktem jest jednak, że pierwowzorem był żarcik bździochowskich studentów, którzy niestrudzenie obmyślali, jak by tu urozmaicić żywot własny i cudzy. Aktorami biorącymi udział w tym spektaklu, bo poniekąd był to spektakl, był niestrudzony w facecjach Wygibautas Książkiewiczius, zarazem pomysłodawca, Łysek Kudełko i Falisław Oczko.
A było to tak. Wygibautas z Łyskiem jechali tramwajem. Zaśmiewali się z opowiadanych sobie dykteryjek i dowcipów. Słuchający ich mimo woli współpasażerowie również. W którymś momencie Wygibautas wspomniał o śniadaniu, którego nie zdążył zjeść. Po czym wyjął telefon komórkowy i zacytował klasyka:
Memory pięć i wszystko jasne. – Po chwili zaczął mówić do słuchawki. – Halo, pizzeria? Zamawiam Margeritę na cienkim cieście i piwo. Proszę to dostarczyć za kwadrans do tramwaju linii 15 na przystanku przy domu handlowym Wyrwigrosz. I jakby nigdy nic, koledzy jechali dalej, opowiadając sobie kolejne historyjki, zabawiając siebie i innych.
Gdy tramwaj zatrzymał się na przystanku przy wspomnianym domu handlowym, wsiadł do niego kelner, w którego wcielił się Falisław Oczko, w nienagannym białym kitlu, z muszką pod szyją i z przewieszoną na przedramieniu ściereczką. Na tacy niósł pizzę i butelkę piwa. Rozejrzał się po wnętrzu wagonu i zapytał na cały głos:
Kto z państwa zamawiał pizzę?
Zgłosił się Wygibautas. Zapłacił, podziękował i wziął się za konsumpcję, częstując udającego zdziwienie Łyska.
Nie trzeba dodawać, że jeszcze większe zdziwienie, już całkiem autentyczne, malowało się na twarzach reszty pasażerów. Niektórzy nawet nieśmiało wtrącali swoje zapytania.
Na tym można by rzecz całą zakończyć, lecz nie pozwala na to dbałość o szczegóły i puenta, której pierwsza część w zasadzie już była. Okazało się bowiem – i tu druga część puenty – że pasażerowie zagadujący o możliwość złożenia zamówienia do tramwaju, najbardziej byli zainteresowani samym piwem. Ot, bździochowska tradycja.
cdn…