Bździochy, no i oczywiście cała Bździochowa Dolina, mieniły się, tak jak całe kresy Kresów Wschodnich, etniczną różnorodnością. Zamieszkiwali tu, jak pamiętamy, przedstawiciele różnych nacji i regionów. W kresowe zaciąganie wplatane były słowa wypowiadane w najbardziej nawet egzotycznych językach. W całym tym międzynarodowym tyglu nie mogło zabraknąć również Żydów. Byli ono wkomponowani w bździochowską społeczność bez żadnych uprzedzeń czy też pogardliwego traktowania. Znane były i przyjmowane normalnie ich zwyczaje i obrzędy, tak jak znane były i przyjmowane normalnie zwyczaje i obrzędy innych narodowości funkcjonujących w Bździochowej Dolinie.
W jednej z niedużych kamienic na peryferiach wsi zamieszkiwała spokojna żydowska rodzina Rozencwajgów, składająca się z ojca, matki i pięciu urodziwych córek na wydaniu. Nic dziwnego, że wokół córek kręcili się i zabiegali o ich względy chłopcy z całej okolicy. Choć logiczne by się wydawało, że zamążpójście córek będzie się odbywało w kolejności od najstarszej, zdarzyło się, że to najmłodsza z nich szykowała się do ślubu jako pierwsza.
Teraz będzie trochę śmiesznie, bo będzie jak w typowym żydowskim dowcipie. Dziewczyna miała na imię Salomea, a chłopak Icchak. Krótko mówiąc Salcze i Icek. Jak w dowcipach. Przygotowania do ślubu szły pełną parą, młodzi spotykali się i przesiadywali w obecności rodziców, bo inaczej nie wypadało. Jednak zdarzyło się, że Salcze i Icek znaleźli się w sytuacji sam na sam, a ściślej sam na samą. Czasu było dość, aby mogli ze sobą pofiglować. Z tą różnicą, że niecierpliwość pchała Icka do zbliżenia cielesnego, Salcze zaś starała się dochować zasad i niezupełnie zgadzała się na przekroczenie moralnych granic. Taka się więc między nimi wywiązała rozmowa.
– Salcze, moja śliczna, zróbmy to, boć przecie jesteśmy dorośli, a ślub niebawem.
– Icek, ty mnie nie namawiaj do złego, bom ja jeszcze dziewica i chcę dziewictwo zachować do ślubu.
– Ale, Salcze, co za różnica? Ślub za tydzień, to tak jakby już było można.
– Icek, mówiłam ci, że jestem jeszcze dziewicą. Nie bądź taki natarczywy, wytrzymaj jeszcze ten tydzień.
– Ale, Salcze, zróbmy to tak szybciutko, tak, jakby wcale tego nie było.
– Icek, ty mnie nie namawiaj do złego, jestem jeszcze dziewicą. A poza tym zawsze mnie po tym głowa boli.
cdn…