Jantek
Fistuła był znany w całych Bździochach, całej Bździochowej Dolinie oraz całej
okolicy, bo Jantek Fistuła był strażakiem. Ochotniczym strażakiem. Był więc
znany tak jak wszyscy pozostali strażacy ochotnicy. Ale Jantek Fistuła był
znany jeszcze z innego powodu. Można by to ująć w ten sposób: Jantek Fistuła
był znany z powodu dość niepowszednich zachowań. Na przykład idąc, liczył na
głos kroki. Ale liczył tylko do czterech. Wyglądało to jakby maszerował w szyku
czwórkowym. Dochodząc do swego domu – jedynego bodaj domu w Bździochach krytego
jeszcze papą, podczas gdy wszystkie inne lśniły dachówką lub blachą – cofał się
sprzed drzwi wejściowych, by przeciągnąć palcem po parapecie. Następnie z
namaszczeniem oglądał palec pod światło i sprawdzał, czy nie ma na nim kurzu. Później
zerkał na dach, czy antena telewizyjna jest w porządku, i dopiero wtedy
otwierał drzwi. Była to swoista procedura, której się podporządkował i którą
stosował niezmiennie i wytrwale od lat. W każdej wykonywanej czynności był
skrupulatny do bólu i do każdej miał dopasowane te swoje procedury. Ponadto
wszystkie codzienne sprawy, nad którymi inni ludzie przechodzili do porządku
bez chwili zastanowienia, dla niego stanowiły dopiero punkt wyjścia do
głębszych dywagacji. Nierzadko filozoficznych. Dokonywał ich z pełnym
stoicyzmem i flegmą. Jak przy tym wszystkim potrafił być strażakiem, który musi
natychmiast reagować na wezwanie do pożaru, Bóg jedyny raczy wiedzieć.
Ale
i strażakowi może przydarzyć się nieszczęście, jakim jest wizyta czerwonego
kura. Jantek naprawiał coś na strychu, a przy tej naprawie nie mógł się obejść
bez spawania. Mimo znajomości zasad prewencji, Jantek zaprószył ogień i dom
zaczął się palić. Piętro niżej w pokoju znajdował się jego około
dziesięcioletni synek, który wraz z kolegą oglądał telewizję. Jantek zanim
wziął się za gaszenie pożaru, wszedł do pokoju syna i beznamiętnie, z
całkowitym spokojem i powagą wyrecytował formułkę: „Proszę opuścić
pomieszczenie, albowiem budynek płonie”. To był cały Jantek. Bo najważniejsze
są procedury.
cdn…