sobota, 26 lipca 2014

17. Procedura na czerwonego kura


         Jantek Fistuła był znany w całych Bździochach, całej Bździochowej Dolinie oraz całej okolicy, bo Jantek Fistuła był strażakiem. Ochotniczym strażakiem. Był więc znany tak jak wszyscy pozostali strażacy ochotnicy. Ale Jantek Fistuła był znany jeszcze z innego powodu. Można by to ująć w ten sposób: Jantek Fistuła był znany z powodu dość niepowszednich zachowań. Na przykład idąc, liczył na głos kroki. Ale liczył tylko do czterech. Wyglądało to jakby maszerował w szyku czwórkowym. Dochodząc do swego domu – jedynego bodaj domu w Bździochach krytego jeszcze papą, podczas gdy wszystkie inne lśniły dachówką lub blachą – cofał się sprzed drzwi wejściowych, by przeciągnąć palcem po parapecie. Następnie z namaszczeniem oglądał palec pod światło i sprawdzał, czy nie ma na nim kurzu. Później zerkał na dach, czy antena telewizyjna jest w porządku, i dopiero wtedy otwierał drzwi. Była to swoista procedura, której się podporządkował i którą stosował niezmiennie i wytrwale od lat. W każdej wykonywanej czynności był skrupulatny do bólu i do każdej miał dopasowane te swoje procedury. Ponadto wszystkie codzienne sprawy, nad którymi inni ludzie przechodzili do porządku bez chwili zastanowienia, dla niego stanowiły dopiero punkt wyjścia do głębszych dywagacji. Nierzadko filozoficznych. Dokonywał ich z pełnym stoicyzmem i flegmą. Jak przy tym wszystkim potrafił być strażakiem, który musi natychmiast reagować na wezwanie do pożaru, Bóg jedyny raczy wiedzieć.
        Ale i strażakowi może przydarzyć się nieszczęście, jakim jest wizyta czerwonego kura. Jantek naprawiał coś na strychu, a przy tej naprawie nie mógł się obejść bez spawania. Mimo znajomości zasad prewencji, Jantek zaprószył ogień i dom zaczął się palić. Piętro niżej w pokoju znajdował się jego około dziesięcioletni synek, który wraz z kolegą oglądał telewizję. Jantek zanim wziął się za gaszenie pożaru, wszedł do pokoju syna i beznamiętnie, z całkowitym spokojem i powagą wyrecytował formułkę: „Proszę opuścić pomieszczenie, albowiem budynek płonie”. To był cały Jantek. Bo najważniejsze są procedury.
         cdn…

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz