sobota, 23 stycznia 2016

95. Nowy przedmiot

          Kiedy w pierwszej klasie Liceum Ogólnokształcącego nr 1 w Bździochach im. Kierata Domniemanego postanowiono wprowadzić lekcje wychowania seksualnego, zarówno rodzice, jak i uczniowie przeżyli szok. Rodzice – z bojaźni przed przedwczesnym wprowadzeniem ich dzieci w dziedzinę wiedzy, która powinna być dla nich jeszcze niedostępna, dzieci – z tego samego powodu, lecz inaczej to sobie interpretowały. A ściślej, ucieszyły się, ponieważ nie uważały się już za dzieci, a za młodzież, no i dlatego, że nie będą już musiały zdobywać mozolnie tej wiedzy w praktyce (z czym różnie bywało), ale będą miały naukowo wyłożoną kawę na ławę. Pikanterii sprawie dodawał fakt, że było to w czasach, kiedy w sprawach intymnych panował ciemnogród, zakłamanie i pruderia, a wszystko, czego można się było na takie tematy dowiedzieć, przynosiło się z podwórka, gdzie „wykładowcy” nie dbali ani o poprawność treści, ani o język, którym te treści przekazywali.
          Siedziała tedy młodzież, podekscytowana, przed rozpoczęciem pierwszej lekcji z nowego przedmiotu, czekając na nauczyciela. Wyobraźnia podpowiadała takie obrazy, że aż dech zapierało (to u chłopców) lub sprowadzało rumieniec na policzki (u dziewcząt). Wreszcie nauczyciel wszedł do klasy i rozpoczął lekcję. Zaczął bez jakichś wielkich wstępów, krygowania się, czy też zażenowania. Prosto z mostu przeszedł do sedna:
          – Jak wiecie, droga młodzieży, na lekcjach z tego przedmiotu będziemy się zajmować ogólnie pojętą miłością. I tak, aby nie przeciągać, powiem, że rozróżniamy cztery rodzaje miłości. Pierwszy rodzaj to miłość mężczyzny do mężczyzny. Było to jednak dawno, w starożytności, głównie za sprawą Platona, który dowodził, że dopiero od tego rodzaju miłości prowadzi droga do wyższych form poznania – dobra i piękna. No, ale, jak powiedziałem, tak było w starożytności, czyli bardzo, bardzo dawno temu, na dodatek daleko stąd, w Grecji, więc tym się zajmować nie będziemy. Drugim rodzajem miłości jest miłość kobiety do kobiety. Ale to też miało miejsce w starożytności – Safona, poetka z wyspy Lesbos, opiekunka młodych kobiet, które obdarzała szczególnymi uczuciami, i tak dalej, i tak dalej. Tym więc też się nie będziemy zajmować. Trzecim rodzajem miłości jest miłość mężczyzny do kobiety i miłość kobiety do mężczyzny. Ale na to jesteście jeszcze za młodzi, więc tym także nie będziemy się zajmować. I wreszcie czwartym rodzajem miłości jest nasza miłość do Związku Radzieckiego i tym będziemy się zajmować aż do matury.
          Cóż tu dodać? Przedmiot z różnym natężeniem w podawaniu pewnych treści przetrwał do czasu transformacji, a czy wniósł coś szczególnego do wiedzy o sprawach intymnych, można tylko domniemywać, opierając się na stale opadającej krzywej przyrostu naturalnego.

         cdn…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz