sobota, 8 kwietnia 2017

158. Mocne wejście Zaskurniaka


           Zaskurniak – późniejszy prezes nieźle prosperującego PZDŚ (Przedsiębiorstwa Zgrubnego Dokręcania Śrub), Fretek Turzyca – wnuk Rogasia Turzycy, honorowego członka koła łowieckioego „Strzał na komorę” (ten co widział w lesie Lenina) oraz Trycjan Paszkwilko – późniejszy wieloletni humorysta New Bździochera (członek triumwiratu) w latach młodości durnej i chmurnej zasiadali w ławach tej samej klasy. Przy czym, jak pamiętamy, Paszkwilko z Zaskurniakiem dzielili nawet tę samą ławę. Co więcej, uważny Czytelnik zapewne pamięta, że miało to miejsce w Szkole Podstawowej nr 1 w Bździochach, a także to, że gdy Paszkwilko zdał do szóstej klasy, Zaskurniak już drugi rok rezydował w swojej ławie, a gdy Paszkwilko zdał do klasy siódmej, Zaskurniak pozostał rezydentem szóstoklasowej ławy na kolejny rok. Dodam jeszcze, że bardzo uważny Czytelnik pamięta pewnie i to, jak Zaskurniak tłumaczył pisownię swego nazwiska przez „u” otwarte.

           Tak więc w latach młodości durnej i chmurnej, z naciskiem na „durnej”, wyżej wymienieni pobierali wiedzę w tej samej klasie. Przy czym słowo „pobierali” jest troche na wyrost, szczególnie jeśli chodzi o Zaskurniaka, a w drugiej kolejności o Fretka. No, ale jakoś tę ich obecność w szkole określić trzeba, niech będzie zatem, że pobierali.

           Piętą Achillesową całej trójki była matematyka, a zwłaszcza geometria, a zwłaszcza prawo Pitagorasa, które nijak nie chciało pomieścić się w ich uczniowskich głowach. Przyprostokątna, przeciwprostokątna, a na dodatek jeszcze w kwadracie (skąd, do cholery, kwadrat w trójkącie?!), tego już było za wiele jak na sterane nauką naście lat każdego z nich. Prawo Pitagorasa działało na nich jak płachta na byka, a do tego pociągało za sobą oczywiste wredne skutki w postaci „luf” w dzienniku. Żeby oddać sprawie całą prawdę, nie można zataić, że wspomniane wyżej wredne skutki były pociagane w sposób co najmniej spektakularny.

           Bo czyż można odmówić spektakularności zdarzeniu z udziałem Zaskurniaka, Fretka i Trycka, jakie miało miejsce podczas sprawdzania umiejętności posługiwania się prawem Pitagorasa?

           Tu jeszcze powinna nastąpić mała dygresja na temat braku imienia przy nazwisku Zaskurniaka, lecz zakładam, że uważny Czytelnik wie, że ten brak nie wynika z postępującej amnezji piszącego te słowa, lecz ma swoje konkretne wyjaśnienie. Ponieważ wierzę w nieskazitelną pamięć Czytelnika, dygresji nie będzie.

           Wróćmy zatem do klasy, w której strach wyciskał siódme poty z naszej trójki tuzów matematycznych, a zwłaszcza geometrycznych. Oczywiście los w takich sytuacjach bezwzględnie obnaża swą złośliwość, trudno się więc dziwić, że do odpowiedzi z prawa Pitagorasa został wywołany Trycjan Paszkwilko. Po kilku minutach dukania i wydawania przeróżnych dźwięków kaszlopodobnych, Trycek przyznał się, że nie umie. O dziwo, nauczyciel nie wpisał mu do dziennika lufy, lecz tylko machnął ręką i kazał mu usiąść. Następnym wywołanym do tablicy był Fretek Turzyca. Nietrudno zgadnąć, że i on nakaszlał się, nachrypiał i nayłał (to od częstego przewlekłego powtarzania samogłoski „y”) co niemiara. Jemu również nauczyciel nie wpisał lufy, tylko kazał usiąść. Czy muszę w jakiś szczególny sposób tłumaczyć, że kolejnym wywołanym do odpowiedzi był Zaskurniak? Uważny Czytelnik już wie, że nie muszę tego robić, bo prawem serii złośliwego losu tak się stać musiało. Ale Zaskurniak przeanalizował sytuację z właściwą sobie przenikliwością i od razu – bez kaszlu, chrypienia i yłania – przyznał się, że nie umie. Było to, trzeba przyznać, w obliczu łagodnego potraktowania kolegów przez nauczyciela posunięcie nader sprytne. Tyle że Zaskurniak przechytrzył i przewidywany przez niego skutek był zgoła inny. Nauczyciel tylko się uśmiechnął i wpisał do dziennika trzy lufy – po jednej każdemu z całej trójki.

           I na tym zakończmy przygodę z Pitagorasem, bo gdybyśmy chcieli przytoczyć późniejszą rozmowę Fretka i Trycka z Zaskurniakiem, która odbyła się na najbliższej przerwie, i tak musielibyśmy wykropkować resztę tekstu.

           cdn…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz